Wystarczy odrobina dobrych chęci, resztki zegarków, kawałek blachy i oto jest: Gameboy, którego nie powstydziłby się żaden amator steampunkowego nurtu. To male cacko to dzieło Elise Siegwald, lubującej się w teatralnych scenografiach i tamtejszych akcesoriach. Pytanie czy Elise zgodzi się tworzyć takie cudeńka na zamówienie..