Andreas Franke fotografuje z sukcesami od ponad 20 lat. W parze z fotografią jego drugą pasją pozostaje nurkowanie. Nic więc dziwnego, że po pewnym czasie oba te zainteresowania musiały się ze sobą spotkać. Tak powstał projekt Vandenberg (nazwa pochodzi od wraku statku wykorzystanego w sesji) początkując tym samym serię z cyklu The Sinking World of Andreas Franke. Franke miksuje w nim sceny z życia codziennego z fantazyjnymi ujęciami podwodnego świata. Efekt? Niepokojące, bajeczne obrazy od których nie można oderwać wzroku. Nierealna lekcja tańca na pokładzie zatopionego statku, pacjent szpitala psychiatrycznego zanurzony w morskim świecie, dziewczynka łapiąca w siatkę na motyle kolorowe ryby. Projekt sensacyjny, nic więc dziwnego, że Franke zdecydował się na ciąg dalszy o nazwie Stavronikita. Tym razem kolejny, znaleziony przez Andreasa wrak, posłużył za scenerię dla świata w stylu Rokoko. Mamy więc damy w tiurniurach, przechodzące się po świecie rodem z opuszczonego Titanica wśród podwodnej fauny i flory, kawalerów w bielonych perukach, jedwabne wystawne suknie i pudle baraszkujące wśród starych relingów obrośniętych skorupiakami i koralowcami.
Jakby podwodnych fotografii było mało Franke zrealizował swoją wystawę nie gdzie indziej ale właśnie.. pod wodą.. twierdząc, że jest to jedyne właściwe miejsce do ekspozycji jego prac. Zdjęcia zostały umieszczone w specjalnych plexi ramach i przytroczone do zatopionego statku za pomocą magnesów. Wrażenia? Z pewnością nie z tej ziemi..
projekt vandenberg
projekt vandenberg
projekt vandenberg
projekt vandenberg
projekt vandenberg
projekt vandenberg
projekt stavronikita
projekt stavronikita
projekt stavronikita
projekt stavronikita
podwodna galeria andreasa franke
tylko dla osób z patentem płetwonurka