Tym razem przenosimy się do Belgii, gdzie rezyduje ROA – artysta znany z prac których bohaterami zazwyczaj są wszelkiej maści zwierzęta. Jeśli na ścianie budynku zobaczycie gigantycznego królika, szczura, ptaka (zazwyczaj kruka) rozrysowanego w biało-czarnej kolorystyce istnieje duże prawdopodobieństwo że był tam ROA.
Swoją pierwszą poważną wystawę otworzył niedawno bo w 2010 roku. Wcześniej, jak większość mu podobnych, sprawdzał cierpliwość mieszkańców rodzinnego miasta Ghent malując mosty i ściany opuszczonych budynków. Po 2010 zaczęło być o nim coraz głośniej. Znak rozpoznawczy? Szczegółowo rozrysowane postacie ogromnych zwierząt, kolorystyka zazwyczaj ograniczona do minimum. Obok jego prac nie sposób przejść obojętnie, gigantyczne rysunki czasami wręcz przerażają będąc w znacznej dysproporcji do oglądającego. Do głowy wręcz przychodzi niepokojąca myśl „co by było gdyby zwierz nagle ożył..” brr..
Tymczasem w Norwegii – PinkKarton
10 Wrzesień 2013, 10:09
pinkkarton.pl/2013/09/10/tymczasem-w-norwegii[...] Nuart, festiwal zrzeszający osobistości street art’owej sceny. Wśród zaproszonych m.in. ROA , WHILS, M-City, Faith47, DaLeast, Hush, C215 , Dot Dot Dot, Strøk i Ernest Zacharevic. Ten [...]