Przyznaję szczerze, w dzieciństwie ominął mnie przywilej posiadania gumowego My Pony z czego chyba się cieszę. Nigdy nie bardzo rozumiałam co pięknego jest w kucyku z tęczową grzywą i oczami rodem z filmów Disneya, któremu nie można było ruszyć nawet główką. Nie miałam, nie tęskniłam, nie brakowało mi. Natomiast moje oko siłą rzeczy zawiesiło się na projektach Mari Kasurinen ponieważ.. nie wiem co o tym myśleć. Mari wzięła na warsztat klasycznego różowego konika i za jego pomocą przedstawiła największe ikony wszechczasów. Jest i Edward Nożycoręki, jest plejada postaci z gwiezdnych wojen (m.in. Han Solo w karbonicie w postaci kucykowej – nie do uwierzenia), jest He-Men, obowiązkowa Marylin Monroe, Cat(?)women i wiele wiele innych. Pomysł chwycił bo Pani Kasurinen pobiera od 400$ za gumowego ssaka. Przedsięwzięcie się opłaciło a czy to ładne? Dalej nie wiem ale Alien Pony akurat mi się podoba.
My Little Stormtrooper
my little Alien
My Little Princess Leia
My Little Bride
My Little Edward Scissorhands
My Little Mad Hatter
My Little Wonder Woman
My Little Han Solo in Carbonite
My Little Gene Simmons
My Little Ezio Auditore – z dedykacją dla admina
My Little The Beatles
My Little Catwoman
han solo w karbonicie,jako koń, za 400 dolców.. czego to ludzie nie wymyślą
lilou
6 Wrzesień 2013, 12:47
Wybieram Aliena! :D